Fot.: Jaroslaw Praszkiewicz

Dzieci

"Zagłada europejskich Romów w KL Auschwitz"

Do Zigeunerfamilienlager deportowano ogółem ok. 9,5 tysiąca dzieci poniżej 15. roku życia, co stanowiło niemal połowę romskich ofiar Auschwitz. W samym Zigeunerfamilienlager urodziło się 371 dzieci, z których zmarło 323, w tym połowa nie przeżyła pierwszych 40 dni.

Najpierw umierały dzieci. Dzień i noc z płaczem wołały o chleb. (…) Także dzieci, które w Birkenau przychodziły na świat, nie żyły długo. W przypadku noworodków esesmani troszczyli się jedynie o to, by je zgodnie z regulaminem wytatuować. Większość z nich zmarła kilka dni po urodzeniu.

Szpitalny barak dla dzieci

Były tam dzieci od najmłodszych niemowląt do 16 lat, wszystkie razem. Panowała tam szkarlatyna, gangrena, rak, choroby weneryczne (…), gruźlica, tyfus, koklusz, dyfteryt, odra, wszystkie choroby razem. (…) Było to straszne. Cała atmosfera tego bloku to był nieustanny płacz dzieci. (…) Dzieci dostawały bardzo małe ilości pożywienia, a i tak część była rozkradana przez różne okrutne osoby (…) oraz więźniów funkcyjnych. Umieralność dzieci była ogromna – codziennie 10–15 dzieci. Z jednej strony bloku szpitalnego przybiegały matki i płakały, bo wiedziały, że już nie zobaczą swoich dzieci. Po drugiej stronie bloku matki szukały już swoich dzieci pomiędzy zmarłymi.

Dzieci z sierocińców

W maju 1944 roku 35 romskich i sintowskich sierot zostało deportowanych do Auschwitz-Birkenau z Sierocińca św. Józefa w Mulfingen, prowadzonego przez zakonnice. Kościół nie zaprotestował przeciw deportacji dzieci ani nie próbował ich ratować. Niektóre z nich były później ofiarami eksperymentów medycznych dokonywanych w Auschwitz przez lekarzy SS. Tylko troje z 35 dzieci ocalało. Do Zigeunerfamilienlager przywożono też dzieci z innych sierocińców, a także te odebrane rodzinom zastępczym.

Dzieci cygańskie, czasami w powijakach, przywoziły do KL Auschwitz pielęgniarki NSV (Narodowosocjalistyczna Ludowa Opieka Społeczna). Niektóre z nich z płaczem oddawały dzieci, były widocznie do nich przywiązane. Dzieci te raczej nie gazowano, lecz kierowano do obozu cygańskiego w Birkenau. Do naszych pomieszczeń przynoszono je w celu spisania personaliów, podawanych przez osoby towarzyszące. Przypuszczam, że część tych dzieci pochodziła z różnych domów dziecka.

Sinti i Romowie w Auschwitz

Photo of flower in front of barbed wire fence taken in Auschwitz-Birkenau by Jaroslaw Praszkiewicz.

Ucieczki

"Zagłada europejskich Romów w KL Auschwitz"

Photo of KL Auschwitz II-Birkenau taken by Jaroslaw Praszkiewicz.

Dzieci

"Zagłada europejskich Romów w KL Auschwitz"

Strona internetowa stworzona przez

Strona internetowa wspierana przez

We współpracy z